BOKI ZRYWAĆ! HAHAHA
Urzędy w Polsce funkcjonują na zasadach "podaj dalej", "to nie my za to odpowiadamy", "to nie tu", itp., itd..... Można by tak wymieniać bez końca. A biedny człowieczek, co czeka na nowy domek niedługo się zestarzeje, osiwieje i już nie 110 m2 będzie porzebne, a co najwyżej niecałe 2!!!
Przecież w urzędzie nie ma nikogo odpoweidzialnego za jedną sprawę - każdy robi swoje i umywa ręce. A jak kogoś nie ma to czeka się w nieskończoność. Tak też jest teraz!
1. Półtora miesiąca temu (oczywiście w skrócie i nie dosłownie):
- Jak tam papiery?
- Niestety Pani Urzędniczka (odpowiedzialna za WZ) jest na urlopie, jak wróci to na pewno już wszystko będzie załatwione.
- Super!
2. Dwa tygodnie później:
- Jak tam papiery?
Pani U: Niestety Pani/Pan Architekt z innego urzędu, który się tym zajmuje jest na urlopie, ale już lada dzień wraca, więc po niedzieli będą już papiery u Państwa.
- Super!
3. Trzy niedziele później:
- Jak tam papiery?
Pani U: Niestety dotychczasowy Architekt nie wyrabiał się z dokumentami i musieli przyjąć nowego, który zajmuje się tą sprawą, ale zapewniam, że za kilka dni już będzie wszystko gotowe. Jak tylko odeślą papiery ze starostwa! - przyślemy je do Państwa.
- *&$^@#%(@)$
Dobrze, że na te "niecałe 2 m2" w przyszłości nie potrzeba żadnych zaświadczeń, bo musielibyśmy ściągnąć dr Roya Glovera .
Pozdrawiam wszystkich budowniczych