NIESPODZIANKA!!!
A ku ku dawno nas nie było... bo nic się nie działo. Aż tu nagle niespodzianka! Przyszły małżonek kupił w prezencie narzędzia. W sam raz dla małej ogrodniczki...
I kazał kopać...
A tak już na poważnie... Prezent był - raczej przyda się w następnym sezonie W innych okolicznościach byłabym zła! Ale... w końcu ruszyło się! Jestem w niebo wzięta, bo już myślałam, że nie zaczniemy nigdy. Narazie tylko wykop (na zdjęciu tylko piwnica). W poniedziałek rusza ekipa, a później emocje opadną i zacznie się czysta kalkulacja
Ogólnie z urzędami na chwilę obecną mieliśmy spokój. Aż do dnia dzisiejszego, kiedy to w zarządzie dróg powiatowych czy coś takiego, za "zbędny" skrawek papieru pani zażyczyła 400 zł!!! Coś ma tam być namalowane na kolorowo, co będzie oznaczać, że przy budowie zjazdu z drogi nie będziemy utrudniać innym mobilom korzystania z przywileju poruszania się "wiejską ekspresówką" Wydatki, wydatki, i jeszcze milion razy wydatki!