PAPIERY, PAPIERY, PAPIERY...
Skompletowanie całej dokumentacji za jednym razem graniczy z cudem!
Ostatnio byliśmy w gminie, żeby dowiedzieć się jak sprawy się mają... Urzędniczka oświadczyła, że conajmniej półroku czekania, i to nie wie czy nie więcej! Po kilku dniach zadzwoniła i oznajmiła, że zajmie się tą sprawą wcześniej. Na szczęście dla niej hehe
Wczoraj dostajemy dokument, że w papierach są jakieś braki... i to spore. Czy ktoś, kto przyjmuje dokumenty nie powinien tego zauważyć od razu, tylko po miesiącu? I tak oto mamy ponad trzydzieści dni "w plecy". Zastanawia mnie czy oni robią to specjalnie, czy naprawdę nie mają pojęcia o swojej pracy? A może są jakieś uprzywilejowane osoby, które mają pierwszeństwo, albo pracownicy liczą na kilka zer??? Szlag mnie trafia!!! Ale cóż mogę zrobić? Uzupełnić braki i nadal czekać!
Braki:
1) mapka w innej skali + inne rysunki
2) decyzja o lokalizacji zjazdu na działkę budowlaną z drogi powiatowej wydana przez Zarząd Dróg Powiatowych
3) opis prowadzonego gospodarstwa rolnego (rodzaj prowadzonych upraw i hodowli) - hehe kupimy kilka kur... (narzeczony się ucieszy )
4) wskazanie zapotrzebowania w zakresie infrastruktury technicznej obejmującej przyłącze telekomunikacyjne (poprosimy o własny nadajnik telefoniczny )
Na uzupełnienie papierów jest 7 dni od daty dostarczenia postanowienia, które przyszło wczoraj, więc zostają już tylko 4 dni, bo przecież sobota i niedziela odpada. Czasu brak... A "nie dotrzymanie terminu spowoduje pozostawienie wniosku bez rozpatrzenia". O zgrozo!